...
Od dziecka jestem kibicem Realu Madryt, więc postaram się informować gości o nowościach z Hiszpanii. Najświeższym newsem jest potwierdzenie transferu 22-letniego środkowego pomocnika Nuri Şahin'a. Turek występował wcześniej w barwach Feyenoord'u Rotterdam oraz Borussi Dortmund. Media mówią o transferze wartym 10 mln euro.
Oficjalnie: Kolejne dwa wielkie transfery Realu! Nowym Galaktycznym został Callejón - napastnik Espanyolu Barcelona. Kwoty transfery nie ujawniono. Drugi wielki transfer to Hamit Altıntop - środkowy pomocnik jak i również boczny obrońca. Były już gracz Bayernu Monachium przeniósł się do stolicy Hiszpanii na zasadzie wolnego transferu.
Przez ostatnie dni dużo mówiono o sprowadzeniu do stolicy Kuna Aguero, gracza pobliskiego Atlético. Kwota odstępnego w kontrakcie nie jest duża, to 'tylko' 45mln euro. Dla władz Realu nie jest to wygórowana kwota. Transfer Argentyczyka pewnie jest kwestią czasu, on sam już poinformował o odejściu w czasie letniego okienka transferowego.
Oficjalnie: Jorge Valdano zdymisjonowany. Prezes Realu Madryt, Florentino Pérez, ogłosił na dzisiejszej konferencji prasowej, że Jorge Valdano został zdymisjonowany ze stanowiska dyrektora generalnego klubu. "W tym sezonie rozpoczęliśmy nowy projekt sportowy i postanowiliśmy zaufać José Mourinho, którego uważamy za najlepszego trenera na świecie. Jak się okazało, trener potrzebuje pewnej autonomii. Chcemy za wszelką cenę uniknąć w przyszłości jakichkolwiek nieporozumień, jakie miały miejsce z dyrekcją sportową klubu.
Manchester City jest gotowy "podarować" Realowi Madryt Emmanuela Adebayora. Pomimo tego, że w zimowej umowie między klubami widnieje zapis o 17 milionach euro, to Anglicy zgodzą się sprzedać Manolito za kwotę od 5 do 7 milionów euro. Wszystko dlatego, że Roberto Mancini nie chce w ogóle widzieć z powrotem Togijczyka nawet na jeden dzień. Piłkarz jest całkowicie spalony w Manchesterze, poza tym The Citizens chcą pozbyć się ciężaru finansowego w postaci zarobków napastnika, który w Anglii otrzymywał od swojego pracodawcy 14 milionów euro brutto z powodu 50% podatku. Adebayorowi wciąż pozostały do końca umowy z City 3 lata, więc klub może zaoszczędzić na sprzedaży 42 miliony euro.
Za definitywnym transferem Adebayora jest Mourinho, który długo domagał się napastnika o podobnej charakterystyce, a także cała szatnia, z którą zawodnik bardzo szybko znalazł wspólny język. Real jednak znacząco chce obniżyć pensję piłkarza z dotychczasowych 7 milionów euro netto do 3,5 miliona. Taka pensja sprawiłaby, że Togijczyk znalazłby się w trzecim przedziale zarobkowym obok Pipity, Pepego, Ramosa czy Lassa. Królewscy liczą, że Adebayor zgodzi się na takie warunki skoro tak bardzo chce pozostać w Madrycie na dłużej.
W najbliższym losowaniu Ligi Mistrzów, które odbędzie się 25 sierpnia w Monako, Real Madryt, po kilku latach przerwy, rozstawiony będzie w pierwszym koszyku. Obecnie Królewscy są na siódmym miejscu w rankingu UEFA i w porównaniu z poprzednim sezonem awansowali o sześć miejsc. A to wszystko dzięki bardzo dobrym wynikom w ostatniej edycji Ligi Mistrzów, w której to Real Madryt zaszedł do półfinału turnieju i na dwanaście rozegranych meczów przegrał tylko jeden. Królewscy zdobyli tym samym 33 642 punkty i pod tym względem lepsi byli tylko FC Barcelona (36 642) i Manchester United (36 671). Spośród europejskich gigantów Królewscy zanotowali największy awans w rankingu. Jednak ogólnie najlepszy był Tottenham - awans o dwanaście miejsc.
Współczynnik, według którego ustalany jest ranking UEFA, bazuje na wynikach drużyn w europejskich pucharach na przestrzeni ostatnich pięciu sezonów, a do tego dodawany jest także współczynnik ligowy. Należy jednak podkreślić, że na współczynnik nie mają wpływu spotkania rund kwalifikacyjnych. Na podstawie obecnego rankingu wiadomo, jak będzie wyglądał pierwszy koszyk Ligi Mistrzów na sezon 2011/12 - Manchester United (151 157 punktów), FC Barcelona (141 465), Chelsea FC (129 157), Bayern Monachium (118 887), Arsenal FC (108 157), Real Madryt (103 465), FC Porto (100 319) i Inter Mediolan (100 110). Na piątym miejscu w rankingu jest Liverpool FC (115 157), ale nie zakwalifikował się do przyszłej edycji Ligi Mistrzów.
Real Madryt planuje na najbliższe okienko transferowe prawdziwą czystkę w swoich szeregach. Dyrekcja Królewskich po raz kolejny uznała, że w drużynie niezbędne są pewne przetasowania, które dosyć niespodziewanie mogą dotyczyć także Gonzalo Higuaína. Argentyńczyk był przed ostatnim sezonem zawodnikiem nie do ruszenia, ale jak już dzisiaj informowaliśmy, teraz na horyzoncie pojawił się Juventus, który gotowy jest zaoferować nawet 40 milionów euro. Jednak ewentualne odejście Pipity nie byłoby jedynym, bowiem klub planuje pożegnać się z nawet dziesięcioma zawodnikami, których podzielił na trzy grupy - operacje intratne, do negocjacji i wymuszone.
Ta pierwsza grupa dotyczy zawodników, na których Real Madryt zamierza zarobić jak największe pieniądze. Właśnie tutaj znajduje się Higuaín, ale jego kwestia jest nieco bardziej skomplikowana, ponieważ po pierwsze odgrywa ważną rolę w szatni zespołu, a po drugie zainteresowany nim Juventus nie zagra w europejskich pucharach. I właśnie tutaj pojawia się także osoba Karima Benzemy, który w przypadku odejścia do Juventusu lub Arsenalu ułatwiłby Królewskim wykupienie Kuna Agüero. Nie jest tajemnicą, że wielkim fanem Francuza jest Arsène Wenger, który gotowy byłby wyłożyć za niego około 30 milionów euro.
Kwestia operacji do negocjacji dotyczy Emmanuela Adebayora i Lassany Diarry. Klub chciałby ich zatrzymać, ale nie jest wykluczone, że odejdą. Sytuacja togijskiego napastnika zależy od Manchesteru City, a także od dalszych losów wcześniej wspomnianych Higuaína, Benzemy i Agüero. Jeśli angielski klub obniży swoje żądania ekonomiczne, a Królewscy nie dokonają żadnych innych wzmocnień w ataku, to Togijczyk prawdopodobnie zostanie. Sytuacja Lassa wygląda nieco inaczej, bowiem José Mourinho chciałby go zatrzymać, ale sam zawodnik chce odejść. Jeśli klubowi uda się ostatecznie przekonać Francuza, to pozostanie na Santiago Bernabéu. W przeciwnym wypadku dyrekcja gotowa by była zaakceptować ofertę w wysokości 20 milionów euro.
I na koniec operacje wymuszone. W tej sytuacji znajduje się sześciu zawodników - Royston Drenthe (powróci z wypożyczenia z Hérculesa, ale z miejsca zostanie sprzedany do innego klubu), Jerzy Dudek (nie przedłużył wygasającej umowy), Ezequiel Garay (trener na niego nie stawia, a ponadto zainteresowany jest nim Juventus), Pedro León (ma oferty z Premier League), Sergio Canales (może zostać wypożyczony do Villarrealu) i Fernando Gago (z powodu ciągłych kontuzji definitywnie stracił miejsce w
składzie).
Benfica rozważa złożenie skargi do FIFA przeciwko Realowi Madryt w związku z "nieuzasadnionym i nieautoryzowanym nękaniem Fábio Coentrão" - informuje portugalski dziennik Récord. Wcześniej lizboński klub wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec piłkarza za udzielenie bez zgody Benfiki wywiadu madryckiemu dziennikowi As, w którym Coentrão oświadczył, że wkrótce odejdzie do Realu Madryt. Regulamin Benfiki zabrania swoim piłkarzom udzielania wywiadów bez autoryzacji i tym właśnie uzasadnione jest postępowanie.
Zgodnie z przepisami FIFA, kluby mogą negocjować z piłkarzami innych drużyn, z którymi mają obowiązuje kontrakty, tylko wtedy, gdy do wygaśnięcia umowy pozostaje sześć miesięcy. Coentrão swój kontrakt przedłużył rok temu i jest związany z drużyną z Estádio da Luz do 2016 roku.
Benfica zapewniła portugalską Komisję Rynku Papierów Wartościowych, iż nie wie o "jakiejkolwiek propozycji" za Coentrão. - Nie mamy wiedzy na temat jakiejkolwiek oferty ze strony innego klubu w kwestii transferu piłkarza Fábio Coentrão - wyznał rzecznik zarządu portugalskiego klubu.
Przedstawiciel Ezequiela Garaya potwierdził informacje o możliwym odejściu jego klienta do innego klubu, jednak zdementował pogłoski, jakoby najbardziej prawdopodobną opcją był transfer do Benfiki, który wspomógłby zakontraktowanie Fábio Coentrão.
– Nic nie wiem o ofercie Benfiki. Nie wiem nawet, jakie informacje pojawiły się w portugalskich mediach – mówił Ricardo Schlieper. – Żaden z klubów nie kontaktował się ani ze mną, ani z Garayem. On jest szczęśliwy w Realu Madryt, ale czuje też, że powinien regularnie grać. Dlatego może odejść w ramach wypożyczenia albo transferu definitywnego.
– Benfica to wielki klub, co wiedzą wszyscy, jednak w tej chwili Garay jest skupiony na rozgrywkach Copa América i podjęciu słusznej decyzji dotyczącej przyszłości. To wspaniały zawodnik, może być szczęśliwy także w innym zespole – zakończył Schlieper.
Królewscy są coraz bardziej zainteresowani pozyskaniem brazylijskiego napastnika Neymara da Silvy. Dobrym znajomym młodego piłkarza jest były gracz Realu Madryt Ronaldo. El Fenómeno świetnie zna dziewiętnastoletniego zawodnika Santosu i poleca Pérezowi, z którym utrzymuje fantastyczne relacje, transfer rodaka.
Wśród wielu europejskich zespołów, które wysłały zapytanie o Neymara, na prowadzenie wysuwają się Real Madryt i Barcelona, które rozpoczęły między sobą wojnę o brazylijskiego cracka. Na korzyść madryckiego klubu przemawia fakt, że utrzymuje on dobre stosunki z agentem piłkarza, Wagnerem Ribeiro, który jest również przedstawicielem Robinho.
Jednak sam Wagner Ribeiro studzi nastroje i dementuje plotki, według których jego klient jest już bardzo blisko Bernabéu. – Real Madryt nie kontaktował się z Neymarem ani ze mną. Nikt do nas nie telefonował. Poza tym chłopak jest teraz skoncentrowany na tym, by razem z Santosem zdobyć Copa Libertadores, co jest dla nas jak Liga Mistrzów. Nie chcemy rozmawiać na ten temat, w tej chwili należy skupić się na grze – mówi przedstawiciel zawodnika na łamach radia Cope.
Mimo wszystko Ribeiro nie jest zdziwiony zainteresowaniem ze strony Los Blancos i innych wielkich drużyn. – Neymar jest jak Messi. W krótkim czasie stanie się najlepszy na świecie, ponieważ jest to piłkarz inny niż wszyscy. Ma dopiero 19 lat, a wszystkie ważne kluby mają go na oku.
Agent podkreśla, że pozyskanie Neymara z Santosu nie będzie łatwe z uwagi na wysokie koszy tej operacji. – W zeszłym roku otrzymaliśmy ofertę od Chelsea opiewającą na 35 milionów euro i została ona odrzucona. Teraz cena jest wyższa, Neymar nie odejdzie za mniej niż 45 milionów.
Nie jest tajemnicą, że Florentino Pérez od dawna ma słabość do brazylijskiego napastnika. – W 2005 roku piłkarz trenował przez 20 dni w Valdebebas i wiem, że prezes chciał go zakontraktować – komentuje Wagner Ribeiro.